Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pauletto007 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 27186.80 kilometrów w tym 3002.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pauletto007.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 119.29km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:25
  • VAVG 18.59km/h
  • VMAX 60.10km/h
  • Temperatura 25.2°C
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Lubelska Rowerowa Pielgrzymka na Jasną Górę - DZIEŃ 1

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

... to już mój trzeci raz, gdy w niej uczestniczę, ale pierwszy gdy zabieram moją Kasię:-) Hasło pielgrzymki „Być solą ziemi” doskonale wpisuje się w charakter grupy, gdzie w większości jadą w niej ludzie młodzi, ale nie tylko:-)

Można powiedzieć, że rok trwa dwa okresy pierwszy przed- i drugi po-pielgrzymkowy, który rozpoczyna okres oczekiwania na kolejną pielgrzymkę. Tak też było tym razem. Nie mogłem się już doczekać wyjazdu acz dwa ostatnie dni przed pielgrzymką strasznie mnie zawodowo umęczyły, także perspektywa wyjazdu tylko wzmagała i tak już mój wielki rowerowo-pielgrzymkowy apetyt:D.
Zgodnie ze zwyczajem, pielgrzymkę rozpoczyna oficjalnie msza święta w naszej lubelskiej archikatedrze sprawowana przez kapelana lubelskiej policji oraz przez naszych księży - dwóch ks. Pawłów i ks. Michała, którzy byli z nami na poprzednich pielgrzymkach. W tym roku do naszej ponad 90-cio osobowej grupy dołącza kilkunastoosobowa grupa lubelskich policjantów. W sumie jest nas 106 osób.
Po mszy w naszych pomarańczowych koszulkach ustawiamy się do wspólnego zdjęcia na schodach katedry, po czym ustawieni w grupy pod eskortą policji przejeżdżamy przez miasto aż do wiaduktu w Konopnicy. Tam zjeżdżamy już na spokojniejsze, bardziej lokalne drogi.
Dziś przed nami najdłuższy etap, bo ponad 110km. Jednak w porównaniu do lat ubiegłych pogoda od samego początku bardzo nam sprzyja - słońce i temperatury rzędu 20-25st. C oraz lekki wiatr w większości boczny. Jedzie się bardzo dobrze, a do pierwszego postoju w Borzechowie, gdzie przygotowano dla nas przepyszny bigos, drożdżówki no i też nieziemsko dobry kompot z mięty, cytryny i miodu, ojj nie chciało się wracać na rower:P!
Niedługo potem ruszamy dalej. Na szczęście od początku nie mamy jakoś dużo awarii, więc jedzie się sprawnie. Humory dopisują jak zwykle na pielgrzymce. Jest fajnie:D!.

Pod szkołę w Bałtowie trafiamy ok. godz. 20ej. Wspólnie odmawiamy modlitwę i za niedługo dociera do nas dyrektor miejscowej szkoły, która wspólnie z miejscowym księdzem rozdysponowuje nas na noclegi w prywatnych domach mieszkańców Bałtowa i okolic. Tym razem trafiam nie na agroturystykę a do domu weselnego:-) - kolacja i spać.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!