Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pauletto007 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 27186.80 kilometrów w tym 3002.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pauletto007.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 79.30km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 18.09km/h
  • VMAX 60.60km/h
  • Temperatura 26.9°C
  • Sprzęt Author Kinetic
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Lubelska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę – DZIEŃ 2

Środa, 17 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

Rześkie świętokrzyskie powietrze i poranne promienie słońca skutecznie nas budzą już o 6ej rano. Prysznic, jajcarskie śniadanie:P i w drogę. Najpierw jednak docieramy pod szkołę, uzupełniamy wodę, i pakujemy nasze śpiwory i karimaty, kto co ma do wozu technicznego. Oklaski dla pani dyrektor i mieszkańców jako podziękowanie za gościnne przyjęcie to już nasz pielgrzymkowy zwyczaj.

Ok. godz. 8.30 docieramy do pobliskiego kościoła, i rozpoczynamy dzisiejszy dzień jutrznią. Startujemy dalej. Dziś naszym celem jest Święty Krzyż, więc podjazdy i zjazdy towarzyszą nam prawie od początku. Jest co raz cieplej, słonecznie, wiatr wschodni słaby, miejscami umiarkowany (a może powinienem być pogodynką:P?), ale na podjazdach zaczyna nam co raz bardziej przypiekać, woda ucieka jak na Saharze. Zanim dotrzemy na Święty Krzyż mamy jeszcze postój w Nowej Słupi, na na krótką modlitwę na miejscowym rynku, drobne zakupy, kolejne uzupełnienie wody, no i chwilę odpoczynku. A przed odjazdem lody – mniam!
Jedyne co mnie dziś oburza, gdy tylko wyjeżdżamy na trasę to zachowanie kierowców – totalna ignorancja rowerzystów pomimo, że jedziemy w kolumnie, wyprzedzanie na przysłowiowe lusterko… ehh masakra.

Podjazdy są co raz dłuższe, niektóre bardziej strome a niektóre mniej, ale jednak wspinamy się powoli ku górze, ku Świętemu Krzyżowi, do którego docieramy przed godz. 15. Spowiedź, czuwanie, czytania, Ewangelia później obiad w klasztornej stołówce – no takich ruskich pierogów to już dawno nie jadłem – powiedział tasiemiec:P. O 16.30 wspólna msza na Świętym Krzyżu, wspólne zdjęcie na tle klasztornych murów i dalej w drogę. Przed nami kilka kilometrów zjazdów, po dość wąskich równych asfaltowych drogach. Koncentracja konieczna, jednak wcześniej pokonane kilometry czuć już w nogach więc i o koncentrację trudniej, co niestety nie jest do końca szczęśliwe…
Ze Święto Krzyża jedziemy prosto do Daleszyc, gdzie mamy nocleg w Gminnym Ośrodku Kultury na sali gimnastycznej. Kolacja, prysznic i o 21-ej mamy pierwszą pielgrzymkową konferencję połączoną ze śpiewem, modlitwami nauką wg hasła naszej pielgrzymki. Bardzo fajne wrażenie wywiera na mnie lubartowska grupa wokalno - instrumentalna, która naprawdę ubogaca naszą pielgrzymkę – czuć pielgrzymkowego bluesa:D
W tym roku później zaczynamy konferencję, bo dopiero o 22-ej. To trochę późno zważywszy na to, że za nami długi rowerowy dzień, a przed nami kolejny. Czuć klimat pielgrzymki – super!:-) No i wreszcie sen, ale to chrapanie…:P





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!