Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi pauletto007 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 27186.80 kilometrów w tym 3002.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pauletto007.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2007

Dystans całkowity:1212.00 km (w terenie 145.00 km; 11.96%)
Czas w ruchu:57:23
Średnia prędkość:21.12 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:57.71 km i 2h 43m
Więcej statystyk
  • DST 86.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 20.48km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

W odróżnieniu od wczorajszej,

Niedziela, 30 września 2007 · dodano: 30.09.2007 | Komentarze 0

W odróżnieniu od wczorajszej, aura dzisiejsza była wprost idealna: lekki wiaterek w plecy przewaga zjazdów nad zjazdami i piękne słonce... nie mówiąc o złoto-jesiennych krajobrazach. Dziś z naszej kwatery w Rudce w Zwierzyńcu wyruszyliśmy do Florianki... i przejeżdżając obok zabytkowego browaru "Zwierzyniec" spotkaliśmy grupę lubelskich cyklistów, którzy na ten właśnie weekend wybrali się z Radiem Lublin na wypad do Zwierzyńca. Krótka pogawędka i w drogę... We Floriance zatrzymaliśmy się przy hodowli konika polskiego. Jak się okazało nasza Zagubiona miała najlepsze podejście do zwierza, bo żaden z okazów nie bał sie podejść a nawet pozwolił sie trochę za uchem potarmosić:) Kiedy odjechaliśmy, nie minęla nawet minuta gdy nagle zza drzew wyskoczyło stado saren. Na oko może z 15 sztuk i było na co popatrzeć. Potem na dobre sie rozkręciliśmy i pojechaliśmy do Górecka, aby zobaczyć leśną kapliczkę położoną nad strumykiem. Kilka fotek.. i dalej w drogę bo przecież wieczorem ok 17 pociąg. Po jakimś czasie znaleźliśmy się w Zamościu ok. 13.15. Tam znów kilka fotek obowiązkowe piwo na rynku. A propos piwa, zatrzymaliśmy się pod parasolami pizzerii-kawiarni "U Włocha". I rzeczywiście obsługiwał nas rodowity Włoch. Niesamowity facet:) Chodził między gośćmi zagadywał, opowiadał śmieszne anegdoty. w ogóle był śmieszny:D Jeszcze chwilę pokręciliśmy się po Zamościu, a wyjeżdżając z niego zakupiliśmy na miejscowej stacji PKP bilety do domu... ale nie z Zamościa drogi Czytelniku lecz z Zawady:D Gdy na stacji zatrzymał się pociąg otwierają sie drzwi w wagonie rowerowym i... " Witam Państwa, ale te sakwy wyglądają znajomo" rzekł jeden z uczestników rajdu z Radiem Lublin. Chłopcy a w zasadzie panowie pomogli nam sprawnie wtłoczyć do środka nasze nielekkie przecież cykloloty i tak dotoczyliśmy się do Lublina, po drodze w Świdniku żegnając naszego Roberta:D

Nigdy nie byłem na rajdzie rowerowym dłuższym niż jeden dzień, ale widzę że tak poznaję się świat i przyrodę zupełnie z innej strony. Człowiek poznaje swoje możliwości... jednym słowem mam nadzieję, że ten rajd to dopiero początek mojej rowerowej pasji:-)




  • DST 111.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:34
  • VAVG 19.94km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z naszą ekipą z rowerowego

Sobota, 29 września 2007 · dodano: 29.09.2007 | Komentarze 0

Z naszą ekipą z rowerowego forum: Zagubioną, Jurkiem i Robertem wybraliśmy się na dwudniowy rajd na Roztocze a konkretnie do Zwierzyńca. Spotkaliśmy się wszyscy na pętli trolejbusowej oprócz Roberta, który dołączył do nas w Chmielu. Był z nami Grzesiek na szosówce, którego poznałem na nocnej wycieczce (opisana w portalu bikestats.pl z 22 września o ile dobrze pamiętam:P). Jak się okazało, jadąc pierwszy odcienek poza Lublinem po terenowych drogach Grzesiek musiał prowadzić a momentami nawet nieść swoją szosóweczkę z wiadomych względów. Bo gdzie szosa nie może tam górala pośle:P Ale zdarzył się też incydent nieprzyjemny: Zagubiona w pewnym momencie poślizgnęła się na nieco mokrej polnej nawierzchni i siłą rzeczy upadła. Wyglądało groźnie, bo nie dość, że rozcięła naskórek na prawym kciuku to i jeszcze stłukła kolano co skończyło się mocnym bólem i obrzękiem. Jurek przystąpił do pierwszej pomocy.. i po chwili ruszyliśmy nieco ostrożniejsi... Na horyzoncie zgubiliśmy naszego szosowca Grześka. Gdy dojechaliśmy do skrzyżowania w Chmielu oczekując Roberta niespodziewanie nadjechał Grzesiek. Fajnie, bo już całkiem straciliśmy nadzieję, że nas odnajdzie bo było gdzie zbłądzić:P. Za chwilę nadjechał Robert. Widać było, że ten nieziemski wiatr nie tylko nam dał sie we znaki ale właśnie chyba najbardziej Robertowi, który przyznał, że już dawno nie był na bajku. Były chwile zwątpienia ale myślę, że chęć przeżycia tej wycieczki była o stokroć większa niż ten wiatr, zmęczenie i chwilowy brak kondycji... I choć dystans wydawałoby sie, że nie grożący śmiertelnym wysiłkiem, to warunki atmosferyczne dodały tylko adrenaliny na trasie. Po pierwsze: jechaliśmy wieloma różnym drogami, głownie bocznymi ale mimo wszystko na otwartej przestrzeni nie osłoniętej od wiatru. A momentami tak wiało, że jadąc z górki trzeba było stawać na pedały żeby mieć przyzwoita prędkość czyli jakieś 25km/h. Po drugie: ilość podjazdów jakie mieliśmy na trasie była porównywalna z trasami na duuużych i trudnych wyżynach. W finale sobotniej jazdy ok 16. 30 wjechaliśmy a w zasadzie wdrapaliśmy się z naszymi ciężarnymi rowerkami na kwaterę. Od razu przywitała nas bardzo miła pani, bardzo kontaktowa (żeby nie powiedzieć gadatliwa:P). Jeszcze wieczorem obejrzeliśmy mecz naszych złotek niestety każdy wie jak sie skończył ale na to już nic nie mogliśmy poradzić choć dopingowaliśmy mocno:). I tak minęła nam sobota...




  • DST 53.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 23.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mala przejażdżka w pochmurne

Czwartek, 27 września 2007 · dodano: 27.09.2007 | Komentarze 1

Mala przejażdżka w pochmurne popołudnie: Lublin-Węglinek-Stasin-Babin-Jaroszewice-Bełżyce (tutaj krotki postój w miejscowym parku pod drzewkiem)- Jaroszewice-Babin-Strzeszkowice (lub Strzyżewice; nie pamiętam nazwy)-Majdan-Krężnica Jara-Zalew Zemborzcyki-Lublin




  • DST 46.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 15.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obiecałem kumplowi pomoc w

Środa, 26 września 2007 · dodano: 26.09.2007 | Komentarze 0

Obiecałem kumplowi pomoc w rozklejaniu na mieście plakatów z jego klubu karate no i tak zrobiłem. a już pod sam koniec jakby na złość dopadły nas dwie niekoniecznie ładne i niekonieczne miłe Panie policjantki <GIMBUS Patrol>. Dostaliśmy z kumplem po 50zł za rozklejanie plakatów w miejscach niedozwolonych (tzn tak napisały w protokołach)!!

+

Wieczorna wycieczka nad zalew zemborzycki o zmroku we mgle i przy mocno zachmurzonym niebie.




  • DST 42.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 19.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z kumplem wybraliśmy

Wtorek, 25 września 2007 · dodano: 25.09.2007 | Komentarze 2

Z kumplem wybraliśmy sie znów na nieplanowana trasę:D Ale tym razem wystartowaliśmy z dworku grafa , potem przez osiedle na Kalinie czerwonym rowerowym szlakiem do Pliszczyna. Tam, za szkołą skręciliśmy w lewo i w sumie to już nie wiem gdzie się znaleźliśmy, ale Lublin mieliśmy po lewej stronie co jest z resztą logiczne:D Potem wyjechaliśmy gdzieś niedaleko Elizówki i wjechaliśmy do doliny Ciemięgi i wreszcie jakoś do miasta od dzielnicy Choiny.

P.S Nie posmarujesz, nie pojedziesz:D




  • DST 70.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 21.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

I nadszedł ten dzień

Poniedziałek, 24 września 2007 · dodano: 24.09.2007 | Komentarze 0

I nadszedł ten dzień kiedy trzeba było ustąpić miejsca lepszemu: odprowadziłem stary rower na wieś aby Authorkowi nie było za ciasno:D




  • DST 112.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 05:14
  • VAVG 21.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jurkiem, kumplem

Niedziela, 23 września 2007 · dodano: 23.09.2007 | Komentarze 2

Z Jurkiem, kumplem z forum bikeforum.pl <zakładka HEJ Lublin> wybraliśmy się na trasę Jego autorstwa. I tak pomieszaliśmy dwa szlaki: czerwony rowerowy i niebieski pieszy. Duże zróżnicowanie nawierzchni, mnóstwo podjazdów i zjazdów, doskonała pogoda i kompan do jazdy, to wszystko czego potrzeba prawdziwemu CYKLOFILOWI:D Wyjechaliśmy spod Grafa, potem ścieżką rowerową dojechaliśmy do Poręby i przez Węglinek do Stasina. Potem na Marynin, do Radawca... a dalej już nie pamiętam ale było świetnie. Za to powrót widowiskowy, bo przez Dolinę Ciemięgi właśnie niebieskim szlakiem do Pliszczyna a stamtąd ul. Turystyczną do Grafa i ścieżką wzduż Bystrzycy do domku:D

P.S Łańcuch znów do zaFINISHowania:P

+

Popołudniowy wypad nad zalew i trochę po okolicach z koleżankami, i jeszcze niespodziewane spotkanie z kumplem z czasów technikum. FAJNIE:D




  • DST 82.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 25.49km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziś z kumplem wybraliśmy

Sobota, 22 września 2007 · dodano: 22.09.2007 | Komentarze 0

Dziś z kumplem wybraliśmy się nad zalew!!:P a potem nie mając żadnego większego planu zjechaliśmy w lasy zemborzyckie i trochę tam pośmigaliśmy:)

+

Z kumplem z forum wybraliśmy się na przejażdżkę nocną. Wystartowaliśmy spod Grafa o 22 a do domu wróciłem jakoś ok 00.20 dlatego nie wiem jak zakwalifikować taką wycieczkę czy na sobotę czy na niedziele:P same problemy przez tą CYKLOZĘ!!:P




  • DST 56.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 23.83km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

znów pętla:P

Czwartek, 20 września 2007 · dodano: 20.09.2007 | Komentarze 0

znów pętla:P




  • DST 51.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 23.18km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaimprowizowana pętla po Lubelszczyźnie

Środa, 19 września 2007 · dodano: 19.09.2007 | Komentarze 0

Zaimprowizowana pętla po Lubelszczyźnie (znów samemu:/): Lublin-ścieżka rowerowa do zalewu i zjazd w ul. Janowską, po ok 300m skręt w prawo na przejazd kolejowy i Starym Gajem do Stasina. W kierunku Marynina jakieś 2-3 km i skręt na Motycz a za przejazdem kolejowym w lewo na Palikije i prosto na lotnisko w Radawcu. Potem jakimiś bocznymi asfaltówkami przez znajome:D ale nieznajome:P z nazwy miejscowości przez Stasin do Starego Gaju. Na końcu Stasina a na skraju lasu pod górkę w prawo... i tak znalazłem się prawie nad Zalewem. A tam chwilka na ulubionym molo w blasku zachodzącego słońca, i powrót ścieżką wzdłuż Bystrzycy do domku.

Wszystko byłoby pięknie gdyby nie luz w SPD a wiec jutro zapewne odwiedziny w CYKLO i kolejny wydatek:/